Celem dzisiejszego posta jest dumne zaprezentowanie ukończonego w
końcu „zwierzaka”. Po pokonaniu mniejszych i większych trudności, pod czujnym
nadzorem Tosi, zawiązałam ostatni supełek przy nitce. Muszę przyznać, że szycie
tego odzienia dało mi trochę w kość, ale góra pozostałych materiałów czeka przy
maszynie na swoją kolej i niedługo mam zamiar zmierzyć się i z nimi.
Nie mogę tu nie wspomnieć o historii torby, która pochodzi z czasów
studenckich mojego Taty i mimo, że ma mniej więcej tyle lat co ja, to nadal
jest w znakomitym stanie. Jestem ciekawa jak mogłyby wyglądać moje obecne torebki za 20-30 lat. Pewnie nie pomylę się za bardzo, jeśli napiszę, że moje dzieci nie będą ich
chciały nosić ;)
 |
Making of :)
|
 |
Sweter - Cubus | Spodnie - Zara | Futerko - DIY | Torba - po Tacie
|